Jałowiec, z widokiem na Babią Górę

Jałowiec, z widokiem na Babią Górę

Na Jałowcu byliśmy 2 razy. Jesienią i zimą. Zawsze przy pięknej pogodzie. I zawsze na szlaku panowały pustki. Wędrowaliśmy zgodnie z niebieskimi znakami z Zawoi- Wełcza. Dlaczego tam tak mało turystów? Nie wiem….Może szlak jest mało atrakcyjny? Może mało widokowy? Może cel sam w sobie „ nijaki”, skoro w sąsiedztwie panuje Babia Góra. Nic z tych rzeczy jednak się nie zgadza, oprócz towarzystwa Diablaka. Z psem na Babią górę w Polsce nie pójdziemy ale jeżeli chcemy zobaczyć i przyjrzeć się z bliska jej majestatycznym północnym stokom to wejście na Jałowiec dostarczy wrażeń i niezapomnianych widoków. A że na szlaku spokój i brak turystów,  przynajmniej po opadach śniegu w marcu to chyba dobrze!

Zobacz więcej

Loading

Pętlą po malowniczym Beskidzie Niskim

Pętlą po Beskidzie Niskim

Dość ciepły, a raczej upalny i słoneczny dzień sprawił, że zrezygnowaliśmy z wędrówek po szlakach Beskidu Sądeckiego. 26 stopni na plusie i zapowiedź popołudniowych burz sprawiły, że wybraliśmy się w pobliski i tak na prawdę mało nam jeszcze znany Beskid Niski. Poza tym po dość intensywnym i stresującym tygodniu potrzebowaliśmy chwili wytchnienia, spokoju i zwykłego „poszwendania” się po lasach, a do tych celów wędrówka po Beskidzie Niskim wydawała się wręcz idealna. Tym razem nie szukaliśmy rozległych widoków a soczystej zieleni i dzikiej przyrody. Na mapie znaleźliśmy pętelkę i ruszyliśmy w drogę do miejscowości Banica skąd przemierzając leśne dukty i zarośnięte ścieżki dotarliśmy do wsi Bartne.

Zobacz więcej

Loading

Modyń-góra zakochanych w Beskidzie Wyspowym

Modyń- góra zakochanych w Beskidzie Wyspowym

Jakiś czas temu wpadły mi w ręce informacje na temat nowo powstałej wieży widokowej na górze Modyń  w Beskidzie Wyspowym, która została okrzyknięta największą atrakcją tego rejonu, a co za tym idzie tłumnie odwiedzana przez rzesze turystów. Jak pewnie wiecie nie przepadamy za bardzo obleganymi i popularnymi miejscami, a jeżeli decydujemy się na ich odwiedzenie to wybieramy terminy kiedy tłumy mogą być mniejsze. Przyznam, że temat Modyni bardzo nas interesował ale bardzo łatwa dostępność i wspomniana już nowa wieża na szczycie odrobinę nas zniechęcały dlatego wycieczkę na ten szczyt odkładaliśmy w czasie. Nie mniej jednak pewnego słonecznego dnia w styczniu przyszedł czas na odwiedzenie tego wierzchołka.

Zobacz więcej

Loading

Widokowym traktem na Halę Łabowską

Widokowym traktem na Halę Łabowską

Na Hali Łabowskiej byliśmy wiele razy, na blogu znajdziecie opis tego miejsca i niebieskiego szlaku prowadzącego z Łomnicy Zdroju. Jednak jeżeli przyjrzeć się dokładnie mapie Beskidu Sądeckiego to zauważymy, że na Halę Łabowską prowadzi jeszcze kilka innych traktów: najkrótszy z nich i zarazem najmniej widokowy to również niebieski ale prowadzący z niewielkiego Łabowca leżącego na północnych stokach Pasma Jaworzyny, kolejny to czerwony będący fragmentem Głównego Szlaku Beskidzkiego ,który również „zahacza” o schronisko, a my znaleźliśmy jeszcze żółty mający swój początek w Łomnicy-Zdrój. Dlaczego wypatrzyliśmy go dopiero teraz? Nie wiem! Wszak szlak jest bardzo malowniczy, a panoramy świetne!

Zobacz więcej

Loading

Po styczniowe słońce na Baranią Górę

Po słońce na Baranią Górę

Po Beskidzie Śląskim trochę już chodziliśmy ale (aż wstyd się przyznać) na Baraniej Górze jeszcze nie byliśmy. Do tej pory nie było nam po drodze. Albo zabrakło czasu na dłuższej trasie, albo pogoda nie taka albo… I tak do dzisiejszego, pięknego dnia. Styczeń, zima, przymrozek, cudne słońce i wreszcie wyczekany szlak! Naczytaliśmy się o szlakach prowadzących na ten szczyt, o tym, że nie każdym z nich można chodzić z psem i znaleźliśmy w końcu swój, który pozwalał na legalne wejście z George, był w sam raz na zimę i oferował piękne pejzaże. Co napotkaliśmy w drodze? Widoki na Babią Górę, Beskidy i pasmo Tatr, ośnieżony las, zamarznięty strumień pod nogami i łapami, zimny wiatr na szczycie i jeszcze więcej widoków.

Zobacz więcej

Loading

Klimczok- Beskid Śląski na rozgrzewkę

Klimczok- Beskid Śląski na rozgrzewkę

Na Klimczoku w Beskidzie Śląskim byliśmy ponad rok temu i do tej pory nie pojawił się u nas opis tej wędrówki. Jakoś się nie składało żeby usiąść i opisać tą bardzo malowniczą i przyjemną trasę, a warunki mieliśmy doskonałe. Luty, śnieg, słońce i wszechobecne widoki. Minął rok, zerknęłam na swoją listę jeszcze nieopisanych wycieczek i przyszła pora na Klimczok. Ale co tu napisać kiedy wycieczka była jakiś czas temu, notatki skromne, a kto bywa na naszej stronie wie, że staram się zawsze dokładnie opisywać trasy tak aby zawierały jak najwiecej przydatnych wskazówek gdyby ktoś się zainspirował i wybrał z „nami na szlak”. Mając więc braki w pamięci nie pozostało nic innego jak kolejny raz wybrać się na Klimczok. Pomysł wydawał się wręcz idealny, a składało się na to kilka kwestii. Dystans w sam raz po chwilowej przerwie w górskich aktywnościach, panoramy zdecydowanie godne uwagi i początek wiosny. Trafiony okazał się tylko dystans, reszta to wspomnienia i wyobraźnia typu: rok temu tutaj było widać Tatry.

Zobacz więcej

Loading

Kutrzyca- Tyrol w Beskidzie Wyspowym

Kutrzyca- Tyrol w Beskidzie Wyspowym

Ostatnia wycieczka na Ćwilin w Beskidzie Wyspowym tak nas zachwyciła, że obiecaliśmy sobie spędzić więcej czasu w tym urokliwym zakątku i podreptać po innych mniej uczęszczanych szlakach. Przy pierwszej lepszej okazji poszła „w ruch” mapa turystyczna i nastąpiło obmyślanie gdzie by się tu wybrać, wszak rejon był nam raczej mało znany. Plątanina kolorowych szlaków pieszych, rowerowych i narciarskich to istny oczopląs i nie pomogła w wyborze trasy. Dopiero dokładniejsze przyglądnięcie się całemu terenowi dało jakiś obraz i pojawił się pomysł zdobycia Jasienia i Kutrzycy, dwóch szczytów o podobnej wysokości leżących bardzo blisko siebie. Pogoda zapowiadała się cudownie, a topografia szlaku wskazywała na to, że będzie widokowo towarzystwo zaś gwarantowało przednią zabawę! „Głodni nowego”, pełni zapału i spragnieni widoków ruszyliśmy na beskidzkie szlaki. Nie zawiedliśmy się ! Ciekawa trasa zwieńczona widokami na Gorce i Tatry to właśnie to czego szukaliśmy!

Zobacz więcej

Loading

Wszystkie szlaki prowadzą na Łabowską

Wszystkie szlaki prowadzą na Łabowską

Trudno powiedzieć ileż to razy na Hali Łabowskiej byliśmy??? Odwiedzaliśmy to miejsce zarówno jako punkt docelowy, a czasem zabłąkaliśmy się tam przy okazji jakiejś dłuższej wędrówki. Szlaków pieszych, rowerowych czy narciarskich prowadzących na halę jest kilka. Na początek zajmę się rozpracowaniem podejścia niebieską ścieżką z Łomnicy -Zdrój, ponieważ wydaje mi się być ono dość ciekawym. Na pewno szlak nie jest nudny ponieważ znajdziemy tam wszystkiego po trochę. Będą wygodne leśne drogi, malownicze potoki, dość strome podejścia, urokliwe polany i oczywiście piękne beskidzkie widoki. Co do podejść to podczas wycieczki zmierzymy się chyba z jednym z bardziej wymagających w Beskidach:). Jak widać atrakcji nie zabraknie. Ale jak to zwykle bywa „wysiłek” zostanie nagrodzony ponieważ na koniec na strudzonych wędrowców czeka schronisko, w którym można się posilić, a w sprzyjających warunkach na rozległej polanie wyprostować nogi i wygrzewać twarz w słońcu. 

Zobacz więcej

Loading

Ćwilin- tutaj wszystko się zaczęło

Ćwilin- tutaj wszystko się zaczęło

Mogielica, Ćwilin i Łopień to jedyne szczyty, na które udało nam się dotrzeć w ramach eksploracji Beskidu Wyspowego. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że na najwyższym szczycie pasma czyli Mogielicy byliśmy dwa razy. Na Ćwilinie zresztą też ale pierwszy wypad miał miejsce kilka lat temu. Dorzucając do tego ekspresowy spacer na Łopień w, letnie niedzielne popołudnie w Beskid Wyspowy jakoś nie było nam po drodze. Dzisiaj zastanawiam się dlaczego? Przecież mamy go właściwie „pod nosem” i jest wręcz idealny na niezbyt długie, relaksujące wędrowanie, nie ma ograniczeń co do spacerów z psem, a pasmo oferuje piękne krajobrazy. Aby nadrobić swoje zaległości w grudniowy, wietrzny i słoneczny weekend wybraliśmy się ponownie na Ćwilin. Co prawda nie była to jeszcze zimowa wędrówka, bo śniegu jak na lekarstwo, w zamian halny porządnie przewietrzył nam głowy, a oczy i zmysły urzeczone zostały pięknymi panoramami roztaczającymi się z rozległej polany na szczycie.

Zobacz więcej

Loading

I Pieniny i Beskidy… w jeden dzień

I Pieniny i Beskidy… w jeden dzień

Jak już kiedyś wspominałam Pieniny Właściwe dla wędrujących z psem nie są dostępne ponieważ leżą na terenie Pienińskiego Parku Narodowego, w którego regulaminie widnieje zakaz wstępu dla czworonożnych przyjaciół. Nie mniej jednak rejon Szlachtowej i Jaworek jest tak urokliwy, że trudno o nim zapomnieć dlatego też poszperaliśmy i znaleźliśmy szlaki, na które legalnie możemy zabrać psiaka. Szlak, który dzisiaj opiszę pozwoli nam być trochę w Pieninach, a przynajmniej z bliska je oglądać i trochę w Beskidzie Sądeckim i to wszystko w ciągu jednego dnia! Druga zaleta to zdecydowany brak tłumów, co w dzisiejszych czasach, przynajmniej dla nas jest bardzo, bardzo w cenie. Trzecim argumentem zachęcającym do odwiedzin tego rejonu to malownicze widoki. Zawiesimy oko na Trzech Koronach i Wysokiej, dostrzeżemy Eliaszówkę czy Prehybę i Radziejową w Beskidzie Sądeckim oraz upoimy się widokiem na Tatry. Czy taka reklama wystarczy aby zawitać na pogranicze Małych Pienin i Beskidu Sądeckiego?

Zobacz więcej

Loading