Bonn-Matreier Hutte- z widokiem na Triglav

Bonn- Matreier Hutte- z widokiem na Triglav

Osttirol ciąg dalszy. Tak można zacząć opis kolejnej wycieczki po tym niezwykle pięknym i oferującym setki szlaków turystycznych zakątku Austrii. Będąc tam tydzień naprawdę ciężko zdecydować się, który szlak wybrać. Po prawej czy po lewej stronie doliny? Wejść na któryś z majestatycznych wierzchołków czy podejść do malowniczego wodospadu? Mając takie dylematy zdecydowaliśmy, że na początek odwiedzimy malowniczo zawieszone nad doliną schroniska. Jednym z takich miejsc, do których chcemy Was zabrać jest cudnie położone na wysokości 2750 m npm schronisko Bonn- Matreier. Panorama z tego miejsca jest powalająca, a przy dobrej pogodzie na horyzoncie możemy dostrzec najwyższy szczyt Słowenii czyli Triglav.

Zobacz więcej

Loading

Zakaz wędrowania z psem po Tatrach Słowackich.

Zakaz wejścia z psem w Tatry Słowackie

Jakiś czas temu, jakoś pod koniec listopada pojawiły się informacje na temat zmiany regulaminu dotyczącego odwiedzania Tatranskiego Narodnego Parku (TANAP). Mowa tutaj o Tatrach Słowackich, gdzie do tej pory mogliśmy wędrować z psami. Od 15.12.2023 został udostępniony nowy regulamin parku, w którym wymieniono 65 szlaków na których obowiązuje zakaz wprowadzania psów. Zmian jest wiele ale tutaj skupimy się na tych, które dotyczą nas czyli turystów z psami. Ogólnie sprawa wygląda kiepsko. Mówiąc krótko- na większość ciekawych i często odwiedzanych szlaków turystycznych z psem już nie wejdziemy. Na naszej stronie znajduje się dość sporo opisów tatrzańskich wycieczek, które niestety po 15.12.2023 będą dla nas niedostępne.

Zobacz więcej

Loading

Wysoki Wierch- najkrótszy szlak z Jaworek

Wysoki Wierch- najkrótszy szlak z Jaworek

Ze względu na to, że Małe Pieniny w przeważającej części to góry przyjazne turystom z psem, a Wysoki Wierch należy do jednych z lepszych punktów widokowych w tych górach, to przynajmniej raz w roku tam bywamy. Różne pory roku i różne warunki sprawiają, że każda wędrówka na szczyt jak i roztaczające się z niego panoramy są inne, jedyne w swoim rodzaju i niepowtarzalne. Niezaprzeczalnie należą do jednych z najpiękniejszych w Małych Pieninach, a nawet można pokusić się o stwierdzenie, że w całym paśmie. Szlaków wiodących na Wysoki Wierch jest sporo. Dzisiaj postaram się przybliżyć najłatwiejszy wariant dotarcia na Wysoki Wierch, a mianowicie wędrówkę z Jaworek, z przystankiem w schronisku Pod Durbaszką. Opcja w sam raz na zimowy spacer.

Zobacz więcej

Loading

Z Muszyny na Malnik- krótko i widokowo

Z Muszyny na Malnik- krótko i widokowo

Przebywając w okolicach Krynicy Zdrój i Muszyny warto zejść z utartych szlaków i zamiast wędrować znanymi ścieżkami Beskidu Sądeckiego warto „dla odmiany” wybrać się w pobliskie, będące jego częścią Góry Leluchowskie. Zalesione wierzchołki górują nad Muszyną, są łatwo dostępne, mniej popularne niż okoliczne szlaki i posiadają kilka ciekawych punktów widokowych. Jednym z nich jest góra Malnik, na której w ostatnim czasie stanęła wysoka na 42 metry wieża widokowa, z której rozpościera się fantastyczna panorama. Spacer nie jest szczególnie wymagający i polecamy go na przykład aby zobaczyć zachód słońca nad Tatrami. Po górskiej wędrówce można odsapnąć w Muszynie, skosztować wód mineralnych lub poznać inne ciekawe atrakcje regionu.

Zobacz więcej

Loading

Gorc- najkrótsza droga na szczyt

Gorc- najkrótsza droga na szczyt

Piękna słoneczna sobota zachęcała do wyjścia w góry. Jednak po dość intensywnym tygodniu nie mieliśmy siły na jakieś dalekie wyjazdy. Tym samym padło na Gorce, a konkretnie na Gorc Kamienicki, szczyt leżący we wschodniej części pasma, na granicy Gorczańskiego Parku Narodowego, a więc dostępny dla wędrowców z psami. Zresztą w Gorcach tak jest, że widokowe szczyty leżą na granicy lub poza parkiem więc pasmo jest idealne pod względem hasania z psami. Na szczycie znajduje się wieża widokowa, z której roztaczają się fantastyczne panoramy. Tym razem wybraliśmy szlak niebieski z Rzek, który stanowi najszybszy i najkrótszy wariant dotarcia na szczyt. Rzeki znajdują się około godziny jazdy z Krakowa więc wszystko pasowało jak ulał.

Zobacz więcej

Loading

Gletscherweg Innergschlöss- inny świat

Gletscherweg Innergschlöss- inny świat

Gletscherwerg Innergschlöss to przepiękny trekking do podnóża lodowca. Ten okrężny szlak to jedna z największych atrakcji w Parku Narodowym Wysokie Taury. Jest to bardzo malownicza, niewymagająca technicznie, choć kondycyjnie trochę już tak, trasa trekkingowa, która wiedzie do podnóża lodowcca Schlatenkees spływającego w otoczeniu najwyższych szczytów grupy Venediger z Großvenediger na czele. Wycieczka zaczyna się w sielskiej dolinie Tauerntal, następnie doprowadza do osady Innergschlöss, której zabudowy to oryginalnie zachowane budynki gospodarcze i mieszkalne, a na samym końcu wyprowadza w surowy, wysokogórski krajobraz, gdzie oko w oko możemy stanąć z potężnym lodowcem.

Zobacz więcej

Loading

Muhs-Panoramaweg-ścieżka nad Virgental

Muhs- Panoramaweg – ścieżka nad Virgental

Wróciliśmy w rejon Osttirolu! Pierwszy pobyt mimo przejścia kilku szlaków to tylko rekonesans i utwierdzenie się, że możliwości są tutaj ogromne. Dziś opis pięknego, okrężnego szlaku Muhs- Panoramaweg czyli pętli startującej w Prägraten am Großvenediger, wiodącej doliną Lasnitzental, do schroniska Laznitzenhutte i dalej nad malownicze jezioro Berger See nad którym przycupnięte jest klimatyczne schronisko Berger Hutte. Co w tej trasie było niezwykłego? Alpejskie panoramy z dominującym nad doliną Virgental, lśniącym w słońcu lodowcem w masywie Großvenedigera. Ścieżki trawersujące masyw Muhskögel, alpejska kolorowa roślinność, klimatyczne schroniska i błogi spokój przez cały dzień. Takie są właśnie Alpy.

Zobacz więcej

Loading

Minčol- Mała Fatra Luczańska

Minčol- Mała Fatra Luczańska

Mając dosyć męczących i wymagających podejść dominujących na szlakach Krywańskiej Małej Fatry warto zmienić nieco kierunek i pojechać w może mniej popularną luczańską część tego pasma. Wijąca się doliną rzeka Wag wyraźnie oddziela od siebie te zupełnie różne części. Mała Fatra Luczańska to znacznie łagodniejsze, rozległe i trawiaste szczyty, przypominające bieszczadzkie połoniny. Wędrowanie po tamtejszych szlakach to przyjemne, czasem nawet leniwe spacery, które nie wycisną z nas siódmych potów ale jednocześnie pozwolą cieszyć się bezkresnymi panoramami. Jedną z takich wycieczek jest bardzo malowniczy szlak na Minčol. Właściwie podczas całej wędrówki towarzyszą nam piękne widoki na wszelkie pasma górskie Słowacji.

Zobacz więcej

Loading

Lago di Braies- perła Dolomitów

Lago di Braies- perła Dolomitów

Choć tytuł wyraźnie zapowiada historię o malowniczym i pocztówkowym jeziorze Lago di Braies to na tym nie pozostaniemy i nie będzie to jedyna atrakcja dzisiejszego opisu. Oprócz relacji ze spaceru brzegiem turkusowego jeziora, który może być traktowany jako rozgrzewka przed ambitniejszymi trekkingami w górach, opiszę jeszcze kilka ciekawych miejsc w okolicy, co pozwoli miło spędzić dzień na granicy Osttirolu i włoskich Dolomitów. Gór oczywiście nie zabraknie ale nie wylejemy wiadra potu pokonując kolejne przewyższenia. Będą za to przyjemne spacery, trochę jazdy samochodem po górskich drogach i charakterystyczne ziemisto-kamienne konstrukcje ściągające ciekawych tego widoku turystów. Będzie się działo ! 

Zobacz więcej

Loading

Neualplseen- „alpejskie pojezierze”

Neualplseen- alpejskie pojezierze

Po chwilowym załamaniu pogody na niebie pojawiło się słońce czyli mieliśmy przed sobą piękny dzień w górach. Korzystając z poleceń osób, które chwilę wcześniej były w Osttirolu udaliśmy się do Lienz i stamtąd wyruszyliśmy w góry. Plan był taki aby dotrzeć na wysokość 2436 m npm do położonych u podnóża prawie 3-tysięcznego szczytu Schleinitz, górskich jezior. Kraina do której zmierzaliśmy to Neualplseen i nazywana jest „alpejskim pojezierzem” Będąc u celu mogliśmy przejrzeć się w krystalicznie czystych wodach 2 większych i kilku mniejszych jezior usytuowanych w boskiej scenerii wysokogórskich, alpejskich krajobrazów! Trekking był dość urozmaicony więc nudy na tym szlaku napewno nie było!

Zobacz więcej

Loading