Veterny Vrch- piękna Magura Spiska

Ten opis jest efektem naszej drugiej wędrówki na Veterny Vrch, inaczej nazywany Wietrznym Wierchem. Drugi raz na tym szlaku upewnił nas, iż jest to wędrówka, którą możemy z czystym sumieniem polecić wszystkim turystom z psami, ale oczywiście i tym, który wędrują bez czworonogów. Wietrzny Wierch „odkryliśmy” będąc jakiś czas temu na Wysokim Wierchu w Pieninach. Prowadzi na niego kilka szlaków, wiodących z różnych kierunków, a my wypatrzyliśmy całkiem sympatyczną pętlę mającą swój początek w niewielkim i cichym uzdrowisku Drużbaki Wyżne. Całość trasy to około 5, może 6 godzin, a wszystko zależy od tego ile czasu poświęcimy na podziwianie przepięknych panoram. A z wierzchołka naprawdę jest na co popatrzeć!

Veterny Vrch zwany Wietrznym Wierchem to szczyt o wysokości 1111 m npm w paśmie Magury Spiskiej na Słowacji. Leży pomiędzy szczytami Plontana (1040 m) i Horbalova (1010 m). Wietrzny Wierch to najwyższy szczyt wschodniej części Magury Spiskiej. Jest porośnięty lasem, ale potężna wichura w listopadzie 2004 r. zniszczyła duże połacie lasu na całym grzbiecie Magury Spiskiej, nie oszczędzając również Wietrznego Wierchu. Dlatego też, roztacza się z niego panorama obejmująca 360°. Na wszystkie strony, aż po horyzont rozciągają się pasma górskie, od Babiej Góry przez Orawę, Gorce, Beskid Wyspowy i Sądecki, Pieniny, Góry Leluchowskie, Góry Czerchowskie, Góry Lewockie i Niżne Tatry po Tatry. W 2016 r. na szczycie zamontowano wykonaną z pnia drewnianą figurę niedźwiedzia trzymającego flagę Słowacji, grawerowane w nierdzewnej stali koło z opisaną panoramą szczytów, ławkę dla turystów oraz skrzynkę z księgą wpisów. Znajduje się tam również miejsce na ognisko.

Na szczycie Veternego Vrchu

Na Veterny Vrch postanowiliśmy iść z miejscowości Drużbaki Wyżne (Rużbachy Wyżne). Granicę ze Słowacją przekroczyliśmy w Mniszku nad Popradem, przejechaliśmy przez Starą Lubownię i jadąc wzdłuż Popradu dojechaliśmy najpierw do Drużbaków Niżnych, a stamtąd w prawo i znaleźliśmy się u celu. Miejscowość ma charakter uzdrowiskowy, ale jest tam dużo spokojniej niż np. w beskidzkich uzdrowiskach. Odniosłam nawet wrażenie, że lata świetności kurort ma już za sobą. Na łuku drogi skręciliśmy w lewo i dojechaliśmy do sporego parkingu znajdującego się przy parku zdrojowym i hotelach oraz sanatoriach. Przy parkingu znajdują się parkomaty, w których należy uiścić opłatę za postój. Teren parku zdrojowego jest dość duży i warto przejść się malowniczymi alejkami, na uwagę zasługuje również dość ciekawa architektura niektórych hoteli i domów zdrojowych. Przyznam, że chwilę kręciliśmy się w kółko zanim odnaleźliśmy czerwone znaki, które miały doprowadzić nas na Veterny Vrch.

Jeden z drogowskazów znajdujący się w parku zdrojowym
Jeden ze znaków na szlaku

Z głównej alejki skręciliśmy w prawo i za moment znaleźliśmy się w lesie. Od szczytu dzieliło nas 2 h marszu i około 600 m podejścia. Od razu również rozpoczęło się delikatne podejście. Po kilkunastu minutach wędrówki przecięliśmy wąską asfaltową drogę prowadzącą do położonego dość wysoko domu. Zostawiliśmy zabudowania za sobą i weszliśmy na rozległą polanę, na której znajduje się infrastruktura narciarska. Kolejny etap wędrówki to kręte leśne drogi, wznoszące się w górę i opadające w dół. To poplątanie nie miało nic wspólnego z oznakowaniem szlaku, ponieważ ono było wręcz wzorcowe. Widać, że chyba niedawno odnowione. Dość długo wędrowaliśmy przez rozległe i jeszcze jesienne, kolorowe lasy.

Leśne ścieżki w paśmie Magury Spiskiej
Taka oto wygodna ścieżka
Przez łąki i lasy

Od czasu do czasu mignęły nam w oddali tatrzańskie wierzchołki. Ogólnie szlak należał do tych dość wygodnych, nie był specjalnie kamienisty, miał charakter typowej leśnej drogi, a bardziej strome fragmenty to zaledwie kilka niezbyt długich odcinków. W pewnym momencie nasz dukt skręcił ostro w prawo, las został poniżej, a my wreszcie mogliśmy cieszyć oczy pięknymi widokami między innymi na góry Lewockie i Czerchowskie.

Wygodny dukt
Całkiem przyjemny spacer
W kierunku szczytu przez malownicze zarośla i trawy

Tuż przy szlaku znajdował się niewielki drewniany budynek, który w pełni sezonu funkcjonuje jako bufet. W listopadzie wszystko było zamknięte na cztery spusty. Ruszyliśmy dalej, droga skręciła tym razem w lewo i pojawiły się kolejne pejzaże tym, razem głownie na Beskid Sądecki i Pieniny. W tym miejscu do czerwonego szlaku, którym podążaliśmy dołączył żółty. Grzbietowym traktem wędrowaliśmy nadal wygodnie i przyjemnie bo w otoczeniu pięknych panoram.

Widoki na Pieniny i Beskidy
Trzy Korony na pierwszym planie

Z tego miejsca na szczyt było może 15-20 minut w dalszym ciągu wygodną leśną drogą. W pewnym momencie dotarliśmy do kolejnego szlakowskazu, który wyraźnie wskazywał drogę na wierzchołek. Kilka kroków w górę i stanęliśmy obok słowackiego niedźwiedzia.

Ostatnie podejście

A na szczycie jak wspomniałam na wstępie czekała na nas rewelacyjna panorama na 4 strony świata. Od Babiej Góry przez Orawę, Gorce, Beskid Wyspowy i Sądecki, Pieniny, Góry Leluchowskie, Góry Czerchowskie, Góry Lewockie i Niżne Tatry po Tatry. Pogoda sprzyjała, było ciepło i bez wiatru, więc spokojnie mogliśmy cieszyć oczy widokami i próbować lokalizować poszczególne szczyty.

Widok na Tatry
Pieniny i Beskidy
Widok na południe
Miś i ławeczka

Aby kontynuować wędrówkę zeszliśmy do pierwszego skrzyżowania szlaków i skręciliśmy w lewo, zgodnie z zielonym oznaczeniem i ścieżką rowerową. Dotarliśmy do skrzyżowania szlaków w miejscu Plontana i odbijając w lewo w asfaltową drogę nadal kontynuowaliśmy wędrówkę tym samym szlakiem. Dopiero w miejscu zwanym Pod Zbojnickym Stołom weszliśmy na szlak niebieski i leśne drogi.

Plontana i skrzyżowanie szlaków
Rozdroże
Fragment szlaku wiodący asfaltową drogą

Dotarliśmy do Sowiej Polany skąd na dwa sposoby można dotrzeć do parku zdrojowego: kontynuując marsz niebieskim szlakiem przez lasy albo wybierając znaki żółte prowadzące przez rozległe łąki. Wybraliśmy bardzo malowniczą opcję numer dwa. Pojawiły się znów widoki na Tatry, które tym razem oświetlone były popołudniowym słońcem.

I kolejne znaki
I znów widok na Tatry

Bez większych zawirowań dotarliśmy do parkingu i wracając zatrzymaliśmy się na obiad w Restauracji u Dietricha, leżącej tuż przed granicą. Czy warto wybrać się na Veterny Vrch? Zdecydowanie tak! Widoki piękne, szlak dobrze oznaczony i wygodny.

PRAKTYCZNIE:

  • start wycieczki z miejscowości Drużbaki Wyżne (Słowacja)
  • parking znajduje się tuż przed wjazdem do parku zdrojowego (parkomat) lub na terenie uzdrowiska (płatność pobierana jest wtedy w jednym z hoteli)
  • na szlaku nie ma schronisk górskich
  • Drużbaki Wyżne – Veterny Vrch (szlak czerwony); Veterny Vrch- Pod Zbójnickim Stołem (szlak zielony); Pod Zbójnickim Stołem- Sowia Polana (szlak niebieski); Sowia Polana- Drużbaki Wyżne (szlak żółty)
  • dystans: 15,5 km; całkowity wznios: 640m; czas: 4,10 h (bez odpoczynków)
  • link do trasy mapy.cz: https://pl.mapy.cz/s/molozesopa
  • link do trasy mapa turystyczna :https://mapa-turystyczna.pl/route/3hbsd
  • link do trasy garmin: https://connect.garmin.com/modern/activity/17512051751

Loading

Please follow and like us: