Zima wśród tatrzańskich jezior i stawów

Tatry jakoś zawsze kojarzą mi się z dłuższymi wędrówkami i zdobywaniem szczytów, a malowniczo położone schroniska są jedynie bazą wypadową w wyższe partie gór. Perspektywa nieco się zmienia w zimie kiedy to szlaki turystyczne w większości otwarte są tylko do wysokości schronisk i nie ma możliwości pójść wyżej. Ten czas wykorzystaliśmy na niezbyt forsowny ale malowniczy spacer do Popradzkiego Stawu i obejście Szczyrbskiego Jeziora. Jak zawsze są plusy i minusy. Widoki to zdecydowany atut tej rekreacyjnej wędrówki, z drugiej strony kurorty przyciągają turystów więc w weekendy bywa tłoczno.Takie właściwie tatrzańskie klasyki ale pozwalające aktywnie spędzić dzień ciesząc oczy ciekawymi widokami .

Aby ruszyć na szlak musimy dotrzeć w okolice miejscowości Szczyrbskie Pleso. Jest to bardzo popularne miejsce gdzie znajdują się wyciągi narciarskie, parkingi, restauracje, hotele, sklepy i dużo „krupówkowych” atrakcji czyli wszystko co obecne w górskim kurorcie. Brzmi tak sobie więc po zostawieniu samochodu na płatnym parkingu w centrum miejscowości czerwonym szlakiem ruszyliśmy w kierunku Popradzkiego Stawu. Spacer wokół Szczyrbskiego Jeziora zostawiliśmy sobie na popołudnie z nadzieją, że będzie mniej ludzi. W tym miejscu należy zaznaczyć, że opisywane szlaki należą do tych raczej obleganych ponieważ nad Szczyrbskie Pleso można właściwie wjechać samochodem, a do Popradzkiego stawu ścieżki nie są wymagające, a nawet prowadzi tam asfaltowa droga dojazdowa do schroniska (zamknięta dla turystów, na szczęście).

Tyle śniegu w Tatrach

Wracając do naszej wędrówki, szybko opuściliśmy centrum, plac ze straganami i doszliśmy do miejsca gdzie szlak wkroczył w las. Śniegu było bardzo dużo ale ścieżka wydeptana i zmrożona, w niektórych miejscach przydatne okazały się raczki. Szlak początkowo łagodnie, a potem coraz stromiej wznosił się w górę po zboczu, odsłaniając widoki na coraz to niżej położone zabudowania Szczyrbskiego Plesa, skocznie narciarskie i leżące na południu pasmo Nižnych Tatr, z Chopokiem na czele.

Czerwony szlak nad Popradzkie Pleso
Pierwsze widoki na szlaku, Nižne Tatry i Szczyrbskie Pleso

Pogoda była iście alpejska. Niebieskie niebo, pełne słońce i temperatura w sam raz. Podchodząc kawałek wyżej jak na dłoni pojawił się szczyt Przedniego Soliska i Soliska, a za nimi nieśmiało prezentował się szczyt Krywania.

I widoki na Tatry Wysokie
I widoki i zapachy

Po około 45 minutach wędrówki dotarliśmy do rozgałęzienia szlaków na grzbiecie zwanym Drygantem lub Triganem. W tym miejscu pojawiły się dwie możliwości dotarcia do Popradzkiego Plesa. Kontynuacja marszu czerwonym szlakiem lub wybranie ścieżki oznaczonej na zielono biegnącej przez las. W zimie wyboru jednak nie mamy ponieważ czerwony szlak jest zamknięty z powodu zagrożenia lawinowego, pozostaje nam jedynie wędrówka przez las. Spacer czerwonym szlakiem jest zdecydowanie bardziej widokowy i konieczne wybierzcie się tam w czerwcu kiedy to szlak jest bezpieczny i otwarty. Widoki otwierają się między innymi na: zbocza  Osterwy, Dolinę Złomisk i masyw Wysokiej. Poniżej kilka zdjęć z wariantu  „czerwonoszlakowego”.

Czerwony szlak do Popradzkiego Plesa
Czerwony szlak do Popradzkiego Plesa

Chodnik znakowany zielono obniżył się dość stromo w kierunku dna Doliny Mięguszowieckiej, po czym płaskim terenem zbliżył się do głośnego Mięguszowieckiego potoku. Co prawda nie było widoków na tatrzańskie szczyty ale meandrująca, oświetlona słońcem ścieżka wprawiała w dobry nastrój. W pewnym momencie drewnianym mostkiem przekroczyliśmy Mięguszowiecki Potok i z lekką zadyszką, po około 1 km marszu dotarliśmy do asfaltowej drogi oznaczonej kolorem niebieskim.

Na zielonym szlaku
Malowniczy mostek

W tym wydawałoby się bezpiecznym miejscu w 1974 roku doszło do tragicznej katastrofy lawinowej, która miała miejsce przy lawinowej I. Z pomiędzy Baszt Małej i Skrajnej zeszła potężna lawina, która przeszła przez Mięguszowiecki Potok i zabrała 24 osoby. 11 osób zdołało wydobyć się ze śniegu. W ciągu kilku dni służby wydobyły ciała 8 osiemnastolatków i ciało nauczyciela wf wraz z jego 12 letnim synem. Ciała na głębokości 2,2 m pod śniegiem wyczuł pies Udo, wskazał również miejsce gdzie pod metrową warstwą śniegu od 5 godzin od zejścia lawiny leżał jeszcze żywy człowiek. Od skrzyżowania szlaków do Popradzkiego Plesa dzieliło nas jakieś 5 min. Całość wycieczki zajęła nam około 1,45 h.

Tatrzańskie drogowskazy

Popradzki Staw leży na wysokości 1494 m. Ma powierzchnię ok. 6,26 ha i głębokość 16,5 m. Od listopada do maja staw jest skuty lodem. Nad jego brzegiem usytuowane są 2 schroniska: górski hotel Chata Popradzkie Pleso i Majlathova Chata (obiekt znacznie mniejszy). Piękna pogoda przyciągnęła turystów więc było dość tłoczno ale miejsce  na odpoczynek się znalazło. Dopisywali także turyści z psami. Po chwili wytchnienia zeszliśmy nad brzeg jeziora i przeszliśmy na druga stronę, podeszliśmy kawałek w górę zboczami Osterwy aby rzucić okiem na otoczenie Popradzkiego Plesa.

Popradzkie Pleso
Zima w pełni

Po prawej stronie widoczna była Dolina Złomisk wraz z otaczającymi ją szczytami takimi jak: Rumanowy Szczyt, Ganek, Smoczy Szczyt, Wysoka czy Czeski Szczyt.

Otoczenie Popradzkiego Plesa

Na wprost czyli mniej więcej w kierunku zachodnim Popradzka Kopa górująca na hotelem , Wołowy Grzbiet, Wołowiec Mięguszowiecki, Cybryna, Koprowy Wierch, Szatan i najbardziej na lewo Grań Baszt.

Grań Baszt

W sezonie letnim warto przejść się brzegiem jeziora do symbolicznego cmentarza ofiar tatr (symboliczny cytron pod ostrowiu). Jest to miejsce upamiętniające osoby , które zginęły w górach. Cmentarz powstał w 1940 roku, obecnie opiekuje się nim TANAP. Mottem cmentarza jest cytat :„ Mrtvym na pamiatku, živym na vystrahu”. Na głazach wiszą tablice upamiętniające ludzi, którzy zginęli w Tatrach i innych górach świata. Centralne miejsce zajmuje murowana kapliczka wzorowana na spiskich kapliczkach ludowych. W 2015 roku na cmentarzu znajdowało się 350 tablic, niestety co roku przybywają nowe. 

I jeszcze Popradzki Staw

Po spędzeniu czasu nad Popradzkim Plesem ruszyliśmy w drogę powrotną. Tym razem wybraliśmy szlak niebieski czyli zejście asfaltową drogą. Zimą wędrówka była całkiem przyjemna ponieważ asfalt znajdował się pod grubą warstwą śniegu. Tutaj jeszcze jedna uwaga, na słowackich szlakach bardzo popularne są skitoury, stąd też zalecamy uwagę bo narciarze poruszają się dość szybko i raczej cicho. 

W drodze powrotnej
Wracamy, niebieski szlak

Po dotarciu nad Szczyrbskie Jezioro zrobiliśmy sobie spacer jego brzegiem, tak jak przypuszczaliśmy turystów było znacznie mniej, a widoki przy słońcu zbliżającym się ku zachodowi były spektakularne. Staw położony jest na wysokości 1346 m nam i zajmuje powierzchnię prawie 20 ha. Nad brzegiem jeziora usytuowane są hotele, stare wille i restauracje. Stojąc na południowym brzegu jeziora mogliśmy podziwiać (zaczynając od lewej strony) widoki na : Krywań wybitne Solisko, Szczyrbski Szczyt, Szatana, Grań Baszt, Ciężki Szczyt, Wysoką , Ganek, Osterwę czy Kończystą.

Nad Szczyrbskim Jeziorem
Pięknie jest
Ktoś tu ma „wywalone”

To tylko nieliczna część wierzchołków widocznych z brzegów jeziora. Spacer zajmuje około 1 h. Po górskich wycieczkach polecamy udać się do restauracji Furkotka na tradycyjne dania kuchni słowackiej . Restauracja jest przyjazna psom. Po uzupełnieniu kalorii udaliśmy się na parking i tak oto minął słoneczny, zimowy dzień. Podsumowując: nad tatrzańskimi stawami można spędzić cały dzień, od czerwca otwierają się opcje wędrowania wyżej, minus to dosyć duży ruch turystyczny ze względu na dostępność opisanych miejsc i walory przyrodnicze.

PRAKTYCZNIE:

  • start wycieczki z miejscowości Szczyrbskie Pleso
  • najwygodniej dostać się tam samochodem ale istnieje również możliwość dojazdu koleją  tzw. Elektricką , kolejka kursuje z Popradu i Strby
  • w centrum miejscowości znajdują się liczne parkingi, w sezonie letnim opłata za cały dzień to 10 euro, zimą na niektórych parkowanie jest bezpłatne; opłaty w parkomatach; możliwość płatności kartą
  • szlaki: Szczyrbskie Pleso – Drygant ( szlak czerwony, 40 min); Drygant- Popradzkie Pleso (szlak zielony, 45 min); powrót szlakiem niebieskim , drogą dojazdową do schroniska/hotelu , ok. 50 min; spacer wokół Szczyrbskiego Jeziora około 1 h
  • W zimie czerwony szlak od rozgałęzienia na grzbiecie Dryganta jest zamknięty z powodu zagrożenia lawinowego
  • Psioloubana restauracja : Furkotka: https://furkotka.sk/

Loading

Please follow and like us: