GIRO dei CINQUE LAGHI CZYLI TATRZAŃSKI KLIMAT Z DOLOMITAMI W TLE
Mając chwilę wolnego czasu często zastanawiamy się nad planami wyjazdowymi na przyszłość, nad wakacjami, długimi weekendami czy nawet krótkimi jednodniowymi wypadami w najbliższe góry. Mapy, przewodniki, przeliczanie czasów i wybieranie najbardziej optymalnej trasy. Przygotowanie jest tak samo ekscytujące jak sama wyprawa. Wiemy, że nie tylko my tak mamy:) i w związku z tym zamieszczam kolejny wpis z Dolomitów , który być może będzie inspiracją na kolejne wakacje.
W tym roku Dolomity odwiedziliśmy po raz trzeci ale pierwszy raz byliśmy w Dolomitach Brenta (pasmo geologicznie podobne do Dolomitów właściwych jednak geograficznie są to dwie różne krainy). Na stronie jest już opis wycieczki do Schroniska Tucket, a dzisiejszy wpis dotyczył będzie wycieczki o wdzięcznej nazwie GIRO dei CINQUE LAGHI czyli trasa Pięciu Jezior.
Jest to przepiękna trasa widokowa, właściwie cały czas wiedzie otwartą przestrzenią z widokami na centralne granie Brenty.
Punktem startowym jest główna stacja kolejki Funivia 5 Laghi ( psy we włoskich kolejkach są mile widziane, w wagoniku podróżujemy sami).
Jak pisałam już wcześniej we Włoszech wszystkie szlaki turystyczne zaznaczone są na czerwono należy więc śledzić nr szlaku.
Po opuszczeniu kolejki poruszamy się szlakiem nr 232 i po kilkunastu minutach marszu docieramy do Lago Ritort, pierwszego z pięciu jezior. Miejsce to jest pięknie położone ale jednocześnie dość tłoczone ponieważ posiada bardzo atrakcyjną i nie wymagającą wysiłku lokalizację. Już w tym miejscu możemy podziwiać spektakularne panoramy , które są tylko przedsmakiem tego co czeka nas podczas dalszej wędrówki. Nad jeziorem George spotyka psich kolegów, po krótkim zapoznaniu ruszamy dalej.
Czeka nas teraz trochę podejścia na Passo Ritort, jest to przełęcz leżąca na wysokości 2277 m npm. Ścieżka jest wygodna ,a podejście nie jest bardzo męczące. Jednocześnie jest to główne podejście na tej trasie, ponieważ dalej do kolejnych jezior wędrujemy pokonując już tylko niewielkie przewyższenia.
Kolejnymi jeziorami do których docieramy to Lago Lambin i Lago Serodoli ( 2372m npm). W tej okolicy towarzyszą nam klimaty podobne do widoków , które znamy z Tatr , różnica jest taka ,że na horyzoncie jak na dłoni widzimy przepiękne pasmo Brenty. W tym miejscu należy również zastanowić się nad dalszym przebiegiem trasy, ponieważ przy schronie nad jeziorem Serodoli spotykamy rozwidlenie szlaków i kilka możliwości zejścia w dół lub pójścia dalej. Podążając ścieżką 217 w górę możemy podejść do leżącego powyżej jeziora Lago di Gelato .
Ze względu na dość niepewną, burzową pogodę wybieramy jednak ścieżkę nr 217 ale prowadzącą w dół do Madonny di Campiglio. Po drodze mijamy jeszcze nieduże Lago Nero i trochę się śpiesząc , dość stromym aczkolwiek łatwym zejściem schodzimy do ostatniego jeziora Lago di Nambino. Ścieżka , którą się poruszamy jest kręta i początkowo biegnie rozległymi halami by tuż przed Lago di Nambino wkroczyć do lasu.
Po lekkim stresie związanym z możliwością pojawienia się burzy pozwoliliśmy sobie na krótki odpoczynek w schronisku nad jeziorem ponieważ groźnie wyglądające burzowe chmury gdzieś się rozeszły. Na opisywanej trasie nie ma możliwości zatrzymania się w schronisku, jedyne co może dać schronienie podczas niesprzyjającej pogody to wspomniany wcześniej schron nad Lago Serodoli. Planując trasę należy również pamiętać o tym, że Dolomity słyną z dużej zmienności pogody, latem bardzo często popołudniami występują przelotne burze więc im wcześniej wyjdziemy na szlak tym lepiej.
Dalsza droga do samochodu to spacer wzdłuż potoku Sacra Nambino. Do Madonny zeszliśmy w samym centrum , przeszliśmy przez główny deptak i znaleźliśmy się przy parkingu.
Polecamy tą trasę każdemu ze względu na przepiękne panoramy. Może na samym szlaku nie ma typowych dolomitowych krajobrazów ale w całej okazałości możemy podziwiać centralne części Brenty i z tej perspektywy planować kolejne wyprawy.
Oczywiście po trekkingu należy się nagroda więc we Włoszech co wieczór była to przepyszna, chrupiąca pizza w knajpce tuż przy hotelu.
PRAKTYCZNIE:
– podczas pobytu w Dolomiti di Brenta mieszkaliśmy w hotelu GARNI IL GIGLIO w Commezzadura, około 20 km od Madonna di Campiglio. Hotel i właściciele bardzo psiolubni
– kolejka Funiva 5 Laghi znajduje się tuż przy głównym deptaku w Madonna di Campiglio, samochód pozostawiony na podziemnym parkingu w centrum miasta 5 minut od kolejki, parking płatny około 2 euro za godzinę
– w kolejce mogą podróżować psy ( bezpłatnie), zawsze mamy ze sobą kaganiec , bilet dla osoby dorosłej około 7 euro, w godzinach 12.50-14.00 kolejka nie pracuje ( siesta)
– długość trasy około 10 -12 km ( w zależności od wariantu zejścia), czas 4,5- 6 h , przewyższenie 350 m ( z górnej stacji Funiva 5 Laghi), schodząc w dół do Madonny di Campiglio pokonujemy 900 m w dół