Minčol- Mała Fatra Luczańska

Mając dosyć męczących i wymagających podejść dominujących na szlakach Krywańskiej Małej Fatry warto zmienić nieco kierunek i pojechać w może mniej popularną luczańską część tego pasma. Wijąca się doliną rzeka Wag wyraźnie oddziela od siebie te zupełnie różne części. Mała Fatra Luczańska to znacznie łagodniejsze, rozległe i trawiaste szczyty, przypominające bieszczadzkie połoniny. Wędrowanie po tamtejszych szlakach to przyjemne, czasem nawet leniwe spacery, które nie wycisną z nas siódmych potów ale jednocześnie pozwolą cieszyć się bezkresnymi panoramami. Jedną z takich wycieczek jest bardzo malowniczy szlak na Minčol. Właściwie podczas całej wędrówki towarzyszą nam piękne widoki na wszelkie pasma górskie Słowacji.

Mincoł to szczyt mierzący 1364 m n.p.m., leży w północnej, tzw. „luczańskiej” części Małej Fatry. Jego wierzchołek dostępny jest kilkoma znakowanymi szlakami turystycznymi i rowerowymi. Tym razem punktem wyjścia na szczyt była miejscowość Vrutky i dojazd samochodem na Martinskie Hole. Jadąc od miasta Martin, z drogi nr 65 należy skręcić w lewo. Wjeżdżając na właściwą trasę minęliśmy szlaban i tablicę informującą o tym, że wjazd w górę odbywa się w godzinach od 6.00-12.00 i od 19.00- 24.00, a zajazd w dół od 13.00- 18.00 i od 01.00- 6.00. Doczytaliśmy później, że obostrzenia te dotyczą okresu zimowego kiedy to Martinskie Hole są dość popularnym ośrodkiem narciarskim. W zimie na drodze obowiązuje konieczność zakładania łańcuchów.

Szczyt Minčol

Droga to typowo górski trakt. Bardzo wąska i dodatkowo nawierzchnia wołająca o pomstę do nieba! 10 km, ponad 600 m  przewyższenia i niezliczona ilość dziur. 30 km/h to już zawrotna prędkość, o czym informowało nas stukające zawieszenie. Do gładkich, górskich asfaltów rozścielonych np. w Dolomitach czy Alpach brakowało bardzo dużo. Trasa pięła się serpentynami dość stromo. Im wyżej tym ciekawsze widoki pojawiały się pomiędzy drzewami. Już nie mogliśmy doczekać się tego co zobaczymy gdy dojedziemy na miejsce. Po 20 minutach dość wymagającej jazdy zaparkowaliśmy auto w pobliżu Chaty Martinske Hole. Przyznam, że klimat trochę przypominający PRL. Raczej nie było widać tutaj nowoczesnej infrastruktury narciarskiej czy kurortowej bazy noclegowej. Większość budynków w remontach, a wyciągi narciarskie erę swojej świetności chyba miały dobre parę lat temu. Tuż przy dużym budynku Martińskiej Chaty zaparkowaliśmy samochód i zaczęliśmy dzień od śniadania na tarasie schroniska.

Martinskie Hole

Po posiłku, w towarzystwie żółtych znaków udaliśmy się w kierunku Križavy. Szło się całkiem wygodnie, na początku wzdłuż zniszczonego asfaltu, którym dojeżdzaliśmy na parking, a dalej odsłoniętym trawiastym stokiem, będącym w zimie narciarską areną. Właściwie od samego początku towarzyszyły nam rozległe widoki, a wiadomo, że im wyżej tym piękniej. Z każdym krokiem odsłaniały się kolejne panoramy. Jedynym mankamentem była „strasząca” infrastruktura narciarska. Jakieś słupy od wyciągu, stoły i drewniane ławki czy też opuszczone budki, które pewnie w zimie miały jakąś funkcję. Podejście było krótkie ale i dość intensywne. 

Na szczycie Križavy

Po około 45 minutach marszu osiągnęliśmy szczyt Križavy (1457 m npm) i tutaj kolejne  zaskoczenie. Na szczycie wznosi się wysoki maszt nadajnika telekomunikacyjnego, do którego z Vrutek wiedzie zniszczona droga, dokładnie ta sama, którą podjeżdżaliśmy. Stacja RTV wyglądała niczym twierdza lub więzienie. Otoczona była wysokim murem, który szczelnie okalała kosodrzewina. Widok dość zaskakujący. No cóż …. Taki mamy klimat.

Stacja RTV- Križava
Dziwny obiekt trochę bliżej

Ale to wszystko było za plecami, przed nami zaś roztaczał się ciekawy i rozległy widok: na pierwszym planie Velky Chocz,( pewnego upalnego dnia ta góra dała nam w kość), dalej widzieliśmy Małą Fatrę Krywańską z Suchym, Małym i Velkim Krywaniem oraz Stochem, Velką Fatrę, Tatry, Niżne Tatry i wiele innych mniejszych pasm. W dolinie wiła się rzeka Wag, która oddziela Fatrę Luczańską i Krywańską. Widok piękny i niepowtarzalny.

Widoki z Križavy- lato 2023
Widoki z Križavy- jesień 2019

Usiedliśmy chwilę na rozległej hali aby nacieszyć oczy panoramami. Po paru minutach ruszyliśmy w kierunku stacji RTV zmieniając kolor szlaku na czerwony. Przy szlakowskazie skręciliśmy w prawo, w kierunku szczytu Minčoła, według informacji po około godzinie i 20 minutach marszu powinniśmy być u celu. Idąc w lewo można dotrzeć na szczyt Velka Luka. Nic nie stoi na przeszkodzie aby te dwa szczyty odwiedzić w trakcie jednej wycieczki ponieważ z Križavy na Velką Luke to zaledwie 30 minut spaceru. Wracając do Mincoła. Przeszliśmy obok wysokich murów budynku, wąską ścieżką „przedarliśmy” się przez gęstą kosodrzewinę i wyszliśmy na rozległe, widokowe łąki.

Wąska ścieżka przez kosodrzewinę
Spacer wzdłuż murów stacji RTV

Pejzaże bardzo podobne do tych, które mieliśmy okazję widzieć z Križavy. Wycieczka przybrała formę bardzo przyjemnego spaceru pośród krzewów borówkowych i wysokich traw, bez większych przewyższeń. Przypominało to widoki królujące w Bieszczadach. Przeszliśmy przez wierzchołek Zazriva i Dlha Luka i wkroczyliśmy na chwilę do lasu pod Minčołem.

Widokowe łąki jesienią
Prawie połoniny
Lato na grani Fatry Luczańskiej

Tutaj rozpoczęło się krótkie ale dość forsowne podejście na szczyt. Zmieniło się również podłoże. Do tej pory wędrowaliśmy wygodnymi, ziemistymi ścieżkami, które wiły się w wysokich trawach. Ostatni fragment tuż przed szczytem to bardziej stromy i kamienisty dukt. Nie ma się jednak co zrażać, ponieważ ten odcinek to może jakieś 10 minut bardziej wymagającej wędrówki.

Tuż pod szczytem

Minčol oferuje nam ciekawe widoki na 4 strony świata. Znów Tatry, Mała Fatra Krywańska, Niżne Tatry, Wielka Fatra, Góry Choczańskie i liczne szczyty Fatry Luczańskiej. Na szczycie znajduje się opis całej widocznej panoramy. Nie odmówiliśmy sobie odpoczynku w tym przepięknym otoczeniu, tym bardziej, że w górach byliśmy zupełnie sami. Próbowaliśmy zlokalizować widoczne dalej i bliżej wierzchołki oraz „nazwać” leżące w dolinach miasteczka i wioski.

Na szczycie
Minčol
Minčol

Na parking wróciliśmy dokładnie tym samym szlakiem. Ale wcale nie było szybciej czy też nudno. Inna pora dnia to i inne światło i jednak inne widoki:). Jak się okazało (zdjęcie poniżej) wcale tak blisko na szczyt Križavy nie było.

Przed nami Križava

Cóż mogę napisać na koniec: wycieczka należy raczej do tych mniej męczących, spacerowych. Nie mniej jednak oferuje fantastyczne, rozległe panoramy. Będąc w Małej Fatrze myślę, że warto tam zajrzeć ponieważ będzie to miła odskocznia od wymagających i stromych podejść dominujących w krywańskiej części Małej Fatry.

PRAKTYCZNIE:

  • początek trasy to miejscowość Vrutky, a konkretnie parking przy schronisku Chata Martinskie Hole przy Winter Park Martinky
  • dojazd na parking wąską, krętą drogą o bardzo kiepskiej nawierzchni; wjazd w górę odbywa się w godzinach od 6.00-12.00 i od 19.00- 24.00, a zajazd w dół od 13.00- 18.00 i od 01.00- 6.00 (dotyczy to sezonu zimowego, poza zimą nie ma ograniczeń);
  • link do parkingu :https://maps.app.goo.gl/iHUuvYsoYKPx67cC9?g_st=ig
  • na Martinskich Holach znajdują się obiekty gastronomiczne i noclegowe
  • w okolicy Martinskich Holi znajduje się ferrata HZS
  • szlaki : Martinskie Hole- Križava ( 0,45h, szlak żółty); Križava- Mincol ( 1,20h, szlak czerwony); powrót tymi samymi szlakami
  • czas: 3,20h; dystans: 10,5 km; wznios: 540 m

Loading

Please follow and like us: