Dolomity, Dolomity – kilka praktycznych wskazówek. W ubiegłym roku Dolomity odwiedziliśmy po raz czwarty i odkryliśmy kolejne fascynujące miejsca. Pierwszy wyjazd to taki trochę rekonesans ale tak czy tak już wiedzieliśmy, że będziemy w te góry wracać. Dla mnie osobiście to chyba najpiękniejsze góry spośród tych które znamy. Są bardzo charakterystyczne, no bo kto nie kojarzy chociażby jedynych w swoim rodzaju wież Tre Cime di Lavaredo, które powalają swoją urodą na kolana. Ale to tylko kropla w morzu panoram i doznań, które tutaj na nas czekają. Codziennością są strzeliste turnie prężące się nad turkusowymi jeziorami i zielone hale kontrastujące z surowymi piarżyskami. Krajobrazy przyciągają jak magnes i gwarantuje, że jeżeli zdecydujecie się tutaj przyjechać to uzależnicie się na resztę życia. W tym tekście chciałam podzielić się doświadczeniem i podrzucić kilka pomysłów na to jak zorganizować sobie czas. Może komuś te wskazówki przydadzą się podczas planowania wyjazdu.
Dolomity leżą po południowej stronie głównego łańcucha Alp, w całości na terenie Włoch. Północną granicę stanowi dolina Val Pusteria, która oddziela je od głównej grani Alp. Granicą zachodnią jest dolina Valle Isarco. Granicą wschodnią zaś dolina Piave, a na północnym-wschodzie dolina Val di Sesto i Val Padola, które oddzielają je od Alp Karnickich. Na południu doliny Val di Fiemme i Val Travignolo oddzielają Dolomity od grupy Catena dei Lagorai, która formalnie zaliczana jest do Dolomitów ale znacznie różni się od nich budową geologiczną i krajobrazem. Nie cieszy się również zbyt dużym zainteresowaniem turystów. Niezwykłe bogactwo form występujących w Dolomitach spowodowane jest ich budową geologiczną. Podstawowym budulcem jest dolomit będący skałą osadową. Na ukształtowanie terenu czyli rozległe kotły i strzeliste turnie wpływ miało również ostatnie zlodowacenie. W Dolomitach zobaczyć możemy cienkie jak igła turnie i rozległe, płaskie jak boiska piłkarskie szczyty, nie zabraknie również pięknych jezior będących prawdziwą ozdobą krajobrazu.
1.DOJAZD – z Krakowa w Dolomity w zależności od miejsca docelowego mamy ok. 1000- 1200 km. Można jechać przez Innsbruck i dalej przez przełęcz Brennero. My robiliśmy tą trasę „na raz”. Wyjeżdżając około godziny 3 w nocy, na miejscu byliśmy około 17-19. W tym czasie zaliczyliśmy 3 porządne odpoczynki i spacery z psem. Trudno jest określić dokładny czas dojazdu ponieważ na autostradach bywa różnie ( remonty, korki,ograniczenia prędkości etc). Na ograniczenia należy zawsze zwracać uwagę, a przejeżdżając przez Austrię szczególnie. Fotoradary i inne urządzenia namierzające są dość powszechne i trochę żal za dwa tygodnie pozbyć się sporej sumy euro:). Jak wspomniałam, zazwyczaj jeździmy przez Czechy i Austrię. Przed wyjazdem należy zaopatrzyć się w obowiązkowe winiety. Autostrady są płatne w obydwu krajach. Co do winiet nie opłaca się kupować ich w Polsce, ponieważ są droższe, a dodatkowo np. stacja Bp doliczała opłatę za „usługę sprzedaży winiety” w kwocie około 24-25 zł za każda winietę. Winiety bez problemu zakupimy tuż za granicami na stacjach benzynowych przed wjazdem na płatne drogi .Przy autostradach co jakiś czas usytuowane są tzw. „miejsca odpoczynku podróżnych”. Znajdują się tam zazwyczaj ławki i stoliki, toalety, restauracje i często stacje benzynowe. Niektóre tego typu przystanki położone są nad jeziorem czy w innym ładnym miejscu. Parkingi są bezpłatne ale czasem bywają zatłoczone, zwłaszcza te wyposażone w bogatą infrastrukturę. AKTUALIZACJA: jeżeli chcemy zakupić czeską winietę już w Czechach to obecnie można to zrobić tylko online. Przekonaliśmy się o tym w kwietniu. Nie ma możliwości zakupu winiety na stacji benzynowej. W Austrii jest jeszcze możliwy zakup stacjonarny (nie na każdej stacji)
Podczas dojazdu może zdarzyć się ( w zależności od tego do jakiej miejscowości w Dolomitach jedziemy), że oprócz opłaconej winiety trzeba jeszcze zapłacić za odcinek tzw. górskiej drogi lub przejazd tunelem, koszt to około 5-7 Euro.
2. PORUSZANIE SIĘ PO DOLOMITACH- Dolomity są dość rozległymi górami. Sieć dróg jest naprawdę imponująca, natomiast trzeba mieć na uwadze, że są to typowo górskie drogi więc dość wąskie i zawsze kręte.
Szczególną uwagę należy zwracać na kursujące autobusy ( nie wszędzie jest zakaz wjazdu), ponieważ w ciasnych zakrętach problematyczne może być minięcie się z większym pojazdem. Doświadczyliśmy więc wiem o czym piszę😉. No i motocykle! Dolomity to raj dla motocyklistów i rowerzystów. Asfaltowe wstęgi wjeżdżają i zjeżdżają z przełęczy stąd też przejazdy są dużo wolniejsze niż na nizinach. Dla przykładu : pokonanie 60 km może zająć nawet około 1,30h. Jakość nawierzchni jest bardzo dobra. Przyznać trzeba, że ciężko skupić się na drodze mając naokoło majestatyczne góry i głębokie doliny.
Drogi przecinają też urokliwe, małe górskie miejscowości . Szosa często przeciska się pomiędzy budynkami i również nie grzeszy szerokością. W miasteczkach należy zwracać uwagę na ograniczenia prędkości bo często ustawione są tam fotoradary. W Dolomitach spotkamy się również z odcinkami dróg płatnych, przykładem może być dojazd z Misuriny do schroniska Auronzo położonego pod Tre Cime di Lavaredo.
Na każdej przełęczy położone są duże parkingi gdzie bezpłatnie można zostawić samochód i iść w góry lub zrobić sobie przerwę w podróży. Co do parkingów przy kolejkach linowych bywa różnie. Jedne są bezpłatne, inne to koszt 4-5 euro za dzień. Informacji najlepiej szukać na miejscu.
Jak wiadomo aby poruszać się samochodem trzeba go zatankować. W Dolomitach, w górskich miejscowościach najczęściej spotkamy się z niewielkimi, samoobsługowymi stacjami benzynowymi, które honorują karty płatnicze.
3. NOCLEGI – baza noclegowa w Dolomitach jest bardzo rozbudowana. My z reguły wybieramy pensjonaty lub niewielkie hoteliki gdzie przyjmą nas z psem. Z zakwaterowaniem George nie było kłopotu, dużo miejsc noclegowych jest przyjaznych dla czworonogów. W niektórych obowiązuje opłata za psa, w innych pies nocuje gratis. Przed rezerwacją zawsze należy zapytać o możliwość noclegu z psem i ewentualne opłaty.
Z reguły szukamy noclegu poza dużymi kurortami i wybieramy mniejsze miejscowości i rodzinne hotele. Dwie nasze ostatnie miejscówki to : Grani Il Giglio (Commezzadura in Val di Sole) i Hotel Villa Eden(Col di Rocca). W obu miejscach właściciele byli fantastycznie i przyjaźnie nastawieni do George. Również w restauracjach, w których bywaliśmy mogliśmy przebywać z psem.
4. PIES W DOLOMITACH – Dolomity są górami przyjaznymi dla turystów z psami i widać, że ludzie z tego przywileju korzystają. Planując wycieczki korzystamy z przewodników i map. Sprawdziły nam się przewodniki Dariusza Tkaczyka „Dolomity”, tom 1,2 i 3 oraz mapy wydawnictwa Kompas (w pomoce naukowe zaopatrzyliśmy się w Sklepie Podróżnika).
Wybierając szlak, który chcemy pokonać z psem staramy się unikać żmudnych i długich podejść, które niestety bywają też mocno nasłonecznione ponieważ w Dolomitach dominują raczej skały, a gęsta roślinność występuje dość sporadycznie. Bujne lasy i wartkie strumienie pojawiają się w niżej usytuowanych dolinach.
Ważne aby zaopatrzyć się w wodę dla psa i dla siebie! Aby uniknąć męczącego podchodzenia najczęściej podjeżdżamy samochodem na najwyższe przełęcze lub chętnie korzystamy z kolejek linowych, których we Włoszech jest mnóstwo. Podróż kolejką górską z psem nie jest żadnym problemem i można z takiego rozwiązania śmiało korzystać. W wagoniku wyjeżdżającym na Rosette podróżowały 4 psiaki. Co do opłat bywa różnie. Włochy nie są krajem gdzie wszędzie panują takie same zasady, każde miejsce rządzi się swoimi prawami. I tak np. w kolejce z miejscowości Alleghe George jechał gratis, a z San Martino di Castrozza przejazd dwoma wagonikami to koszt 3 euro. Dobrze jest na miejscu lub korzystając z lokalnych broszur zorientować się jakim typem wagonu będziemy podróżować bo tutaj również bywa ciekawie. Począwszy od pamiętających czasy prehistorii malutkich wagoników, poprzez typowe 6 osobowe kabiny, a skończywszy na potężnych konstrukcjach gdzie jednorazowo może podróżować np. 50 osób. Ciekawostką jest to, że niektóre kolejki linowe mają krótki, około 2 godzinny przestój tzw. sjesta, zwykle w godzinach 13-15.
Znając swojego psa, najlepiej będziecie wiedzieć jak będzie czuł się w danym środku lokomocji. Ceny biletów dla ludzi są zróżnicowane i znajdują się w przedziałach od 12-25 euro w dwie strony. Informacje na temat cen, godzin kursowania kolejek itp. znajdują się na stronach internetowych lub w centrach informacji turystycznych w danej miejscowości gdzie również możemy uzyskać szereg informacji na temat szlaków, pogody czy też zaopatrzyć się w mapki okolicy. Polecamy korzystać z takiej możliwości. W schroniskach, przynajmniej tych, w których byliśmy swobodnie mogliśmy wejść do środka z George ale skorzystaliśmy z tej możliwości tylko raz podczas burzy, no bo po co siedzieć w zamkniętym pomieszczeniu skoro na zewnątrz tak cudnie!!!!!! Nie wypowiem się niestety jak wygląda kwestia noclegu z psem ponieważ nie korzystaliśmy z takiej opcji.
Ważne: pogoda w Dolomitach bywa kapryśna (zwłaszcza latem), często popołudniami pada i występują krótkie ale gwałtowne burze. Przed wyjściem na szlak dobrze jest sprawdzić prognozy pogody na lokalnych stronach i wychodzić w góry wcześnie rano. Burze zazwyczaj trwają krótko i przechodzą ale są mogą być niebezpieczne, do tego śliskie, mokre szlaki i robi się mało przyjemnie.
Do plecaka koniecznie trzeba zabrać ze sobą coś cieplejszego bo nam np. zdarzyło się, że w lipcu po burzy temperatura spadła do -1, a na szczytach pojawił się śnieg. Co do samych szlaków to w Dolomitach jest ich cała masa, nie wspominam tutaj nawet o via ferratach, w które uzbrojone są całe szczyty bo to raczej nie miejsca na psie łapy. W Alpach i Dolomitach wszystkie szlaki to kolor biało-czerwony, a różnicuje je numer widoczny na drogowskazach i czasem kamieniach. Jeżeli chodzi o to co jest w zasięgu czworonoga to gwarantuję, że jest w czym wybierać. Stopnie trudności są zróżnicowane ale nawet te łatwe ścieżki gwarantują cudowne widoki. I tak, do wyboru mamy doskonale przygotowane szutrowe drogi, które wiją się pod majestatycznymi szczytami i czasem nawet nie odczujemy większego zmęczenia bo bardzo spokojnie nabierają wysokości, jak np. szlak wokół Tre Cime di Lavaredo.
Znajdziemy również bardziej kamieniste, węższe ścieżki, które łagodnie trawersując piargowe, skaliste zbocza, wymagają trochę więcej wysiłku ale jak najbardziej sprawdzą się podczas wędrówki z psem.
I na koniec do dyspozycji będą szlaki ze znacznymi podejściami, bardziej kamieniste, wymagające od nas i od psa większej koncentracji i koordynacji.
5. PROPOZYCJE SZLAKÓW Z PSEM
- szlak do Różanego Ogrodu-/https://www.szlakiemitropem.com/catinaccio-w-rozanym-ogrodzie/
- Lago di Sorapis– https://www.szlakiemitropem.com/lago-di-sorapis/
- schronisko Franz Kostner–https://www.szlakiemitropem.com/franz-kostner-jesien-w-dolomitach/
- szlak z Alleghe do Lago di Coldai – http://www.szlakiemitropem.com/w-masywie-civetty-lago-di-coldai/
- szlak przez Masyw Pale z San Martino di Castrozza http://www.szlakiemitropem.com/pala-dolomitowy-plaskowyz/
- szlak dookoła Tre Cime di Lavaredo przez Rifugio Tre Cime http://www.szlakiemitropem.com/tre-cime-di-lavaredo-dolomitowy-klasyk/
- szlak Giro dei Cinque Laghi: http://www.szlakiemitropem.com/giro-dei-cinque-laghi-czyli-tatrzanski-klimat-z-dolomitami-w-tle/
- Rifugio Tucket z Vallesinella– trasa dostępna jest dla każdego turysty. Dużym plusem jest to, że dolny odcinek prowadzi przez las, co znacznie łagodzi letnie upały. Start szlaku to parking na leśnej Polanie Vallesinella. Polecamy wyjazd wcześnie rano ponieważ jeżeli na parkingu nie będzie miejsc pracownicy parku nie wpuszczą samochodu i będziemy zmuszeni do skorzystania z transportu publicznego. Po drodze mijamy schronisko Casinei i dalej szlakiem nr 317 trawersując zbocza Cima Fridolin, pokonując stare głazowiska i dolomitowe płyty docieramy do schroniska Tucket ( 2272m npm). Schronisko położone jest w fenomenalnym miejscu oraz stanowi duży węzeł szlaków turystycznych, stąd też jest najczęściej odwiedzanym schroniskiem w Brencie. Dojście do schroniska zajmuje około 2,30h.
- dookoła Sassolungo – dość długa ( około 6 h) ale ze względu na niewielkie przewyższenia bardzo przyjemna wycieczka, okrążająca w całości Grupę Sassolungo. Na szlaku znajduje się kilka schronisk. Start wycieczki na przełęczy Passo Sella, skąd udajemy się do schroniska Comici ( szlak nr 526 i 528). Przechodzimy przez ciekawe miejsce jakim jest „skalne miasto” powstałe w obrywów skał z ścian Sassolungo. Towarzyszą nam pocztówkowe krajobrazy gdzie potężne ściany kontrastują z zielonymi alpejskimi łąkami. Trawersując ściany Sassolungo docieramy do kotła i położonego w otoczeniu surowego krajobrazu schroniska Vicenza (2253 m npm). Dalsza droga to trawers zbocza Sassopiato, kolejno wejście na grzbiet Piz Da Uridil i obniżenie się na przełęcz Giogo di Fassa gdzie umiejscowiony jest górski hotel Sasso Piato. Dojście na parking to wygodna, trochę monotonna ale widokowa ścieżka, którą docieramy w miejsce wyjścia.
- Rifugio Falier– bardzo przyjemna, widokowa wycieczka oferująca piękne panoramy na dolinę Val Ombretta i otaczające ją szczyty i urwiska. Punktem wyjścia jest Malga Ciapella. W jedną stronę około 2 h. Początek trasy to wędrówka przez las, który wraz z nabieraniem wysokości rzednie, ustępując widokom na ścianę Marmolady. Dostrzec można również szczyty Cima dell Auta. Idąc dalej mijamy zabudowania hali Malga Ombretta i podziwiać możemy widok na cudowną, wysokogórską dolinę Val Ombretta, otoczoną wygładzonymi przez lodowiec ścianami. Nieznacznie wznosząca się ścieżka wkrótce wyprowadza nas na wysokość 2074 m npm gdzie znajduje się harmonijnie wkomponowane w krajobraz schronisko Falier.
- Rifugio Contrin – Tatry Zachodnie Dolomitów. Szlak prowadzący doliną Contrin nadaje się dla każdego turysty bez względu na umiejętności. Najlepszym punktem wyjścia jest parking przy dolnej stacji kolejki Ciampac w miejscowości Alba. Idąc lasem dotrzemy do Baita Locia. Zostawiamy las i wędrujemy pełną słońca doliną gdzie nie uświadczymy ponurych piarżysk, a będziemy cieszyć się sielskim, zielonym i przyjaznym krajobrazem. Po około 2 h marszu dotrzemy do schroniska Contrin, którego właścicielami są włoscy żołnierze górscy- Alpini. Schronisko jest urokliwe i otoczone ciekawymi pejzażami, dlatego też godne odwiedzenia jako punkt docelowy wycieczki ale oferuje również wiele możliwości dalszej wędrówki.
- Masyw Averau- Nuvolau – punktem startu jest przełęcz Giau lub przełęcz Falzarego. Obie drogi nie nastręczają trudności. Z Passo Giau idziemy przez łąki wygodnie wydeptaną ścieżką, w kierunku charakterystycznej skalnej baszty Ra Gusela. Szlak skręca w lewo i wygodnym trawersem biegnie pod skalnymi urwiskami. Krótkie, bardziej strome podejście wyprowadza nas na Forcella Novalou ( około 1 h marszu). Dalej, również bez trudności szerokim grzbietem możemy podejść na szczyt Nuvolau.
6. CO JESZCZE OPRÓCZ SZLAKÓW – jeżeli ktoś jest „zapalonym” kierowcą to Dolomity oferują piękne górskie drogi biegnące przez wysokogórskie przełęcze. Drogi wymagają trochę umiejętności technicznych ale bez przesady. My raz mieliśmy przymusowy postój po przegrzaniu hamulców:):). Jazda serpentynami daje frajdę co widać po licznych motocyklistach przyjeżdżających w Dolomity z różnych krajów Europy. Przełęcze na które można wjechać samochodem i cieszyć się zapierającymi dech w piersiach widokami: passo Falzarego, passo Giau, passo Fedaia, passo Rolle …..
Jeżeli ktoś potrzebuje odpoczynku nad wodą to możliwości jest wiele. Bez wysiłku związanego z wędrówkami można zażyć kąpieli słonecznych nad Lago Dobbiaco, Lago Misurina, Lago Braies. Jeziora położone są dość nisko poprze co są dostępne „od ręki” – minus, zazwyczaj mocno oblegane przez turystów.
A wieczorem nic innego jak spacer po urokliwych miasteczkach i kolacja w jakiejś przyjemnej knajpce na zakończenie dnia. Ceny jedzenia w tratorii są różne ale standardowo : pizza 5-10 euro ( zależy jaka), pasta 7-12 euro, kawa 1-3 euro, wino kieliszek 2-4 euro, karafka 1L 8-12 euro. Podane ceny dotyczą rodzinnych, niewielkich lokali, będących również ulubionymi restauracjami miejscowych. Nasze typy : Trattoria Tabla w Arabbie, Restauracja w Hotelu Eden,
7.DOKUMENTY– wybierając się za granicę z psem należy wyrobić mu paszport w którym znajdują się wszystkie wymagane i aktualne szczepienia, odrobaczenia itp. Jadąc do Włoch nie potrzebujemy żadnych dodatkowych badań. Przed wyjazdem konieczne jest zbadanie psa w gabinecie weterynaryjnym i adnotacja, że nie ma przeciwskazan do podróżowania. Jeżeli chodzi o kontrole na granicach to nam akurat nigdy nie zdarzyło się aby ktoś sprawdzał „psie” dokumenty. Paszport zawsze zabieramy ze sobą w góry.
8.WYPOSAŻENIE DLA PSA: wybierając się na górski szlak zawsze należy zabrać ze sobą zapas wody, tak jak wspomniałam, w Dolomitach ciężko o strumyki i potoki. Zawsze mamy ze sobą miskę i jakieś drobne smakołyki. George zawsze wędruje w szelkach i regulowanej smyczy . W plecaku znajduje się też apteczka z opatrunkami, wodą utlenioną, szczypcami do wyciągania kleszczy itp (foto smyczy i apteczki), zabieramy tez ze sobą niewielki kocyk aby psiak mógł wygodnie położyć się podczas odpoczynku.
To byłoby chyba na tyle. Jeżeli coś nam się jeszcze przypomni to będziemy na bieżąco aktualizować. Mam nadzieję, że ten skromny zbiór informacji zachęci Was do odwiedzenia tego wspaniałego zakątka jakim są Dolomity. My już dawno się od nich uzależniliśmy i tego samego życzymy Wam!